Najbardziej charakterystycznym miejscem dla Łańcuta jest zamek, którego właścicielami byli Lubomirscy a później Potoccy. W tej chwili stanowi on muzeum, gdzie można zobaczyć piękne, bogato zdobione wnętrza.
Oprócz zamku można zwiedzić również wozownie wraz ze stajniami, zobaczyć różne gatunki storczyków w Storczykarni oraz pospacerować po parku znajdującym się wokół zamku.
Niestety nam nie udało się wejść do Storczykarni, ponieważ ze względu na panującą pandemię była ona nieczynna.
Nasza wycieczka nie zaczęła się ciekawie, ponieważ pierwszego dnia okazało się, że nie ma już biletów aby wejść do zamku, a ze względu na pandemię wpuszczają tylko ograniczoną liczbę osób. Jednak iskierka szczęścia sprawiła, że udało nam się zdobyć bilety i możemy Wam go pokazać i trochę przybliżyć historię zamku.
Łańcut – mapa
Na mapie zaznaczyliśmy miejsca, do których warto się udać, camping, miejsca postojowe i parkingi, po kliknięciu na dany punkt pojawi się więcej informacji oraz link do danego miejsca.
Gdzie się zatrzymać?
Campingi i postoje
My nie zatrzymywaliśmy się na żadnym campingu, ponieważ pojechaliśmy do rodziny i mogliśmy się zatrzymać na podwórku. Jednak zaznaczyliśmy na mapie najbliższy camping.
Parkingi
Nam udało się zaparkować na ulicy obok zamku, zaznaczyliśmy to miejsce na mapie, jednak w weekendy przy dużych tłumach turystów zaparkowanie w tym miejscu może być trudne.
Camping i parkingi zaznaczone są na naszej mapie powyżej.
Zamek w Łańcucie
Zamek w Łańcucie stanowi dawną rezydencję magnacką. Dzisiejszy zamek został wybudowany na polecenie jego właściciela Stanisława Lubomirskiego. Stanisław Lubomirski był to człowiek niezwykle majętny, właściciel 18 miast, 315 wsi i 163 folwarków. Nawet ciężko sobie wyobrazić taki majątek.
Jeśli chodzi o zamek, był on budowany w latach 1629-1642. Na tamte czasy była to nowoczesna rezydencja, w typie „palazzo in forteca” (pałac, który posiadał również cechy obronne). Wokół zamku znajduje się fosa. Ciekawostką jest to, że nigdy nie była ona wypełniona wodą.
W 2 poł. XVIII w. zamek w Łańcucie został przekształcony w zespół pałacowo-parkowy. Wtedy to do pałacu trafiło również wiele pięknych dzieł sztuki. Zaczęto również zagospodarowywać teren wokół zamku, stworzono aleję spacerową. Zamek stracił wtedy część swoich cech obronnych.
Gdy zamek zamieniał się w przepiękną rezydencję magnacką właścicielką Łańcuta była Izabela z Czartoryskich Lubomirska. Uchodziła ona za najbardziej elegancką kobietę w Rzeczpospolitej w XVIII w. Była ona bardzo bogata, do tego stopnia, że wysyłała swoje pranie do Paryża. W tamtych czasach jednak wśród arystokracji różne fanaberie to było coś normalnego. To dzięki niej ogrody wokół pałacu stały się takie przepiękne, zbudowano zameczek romantyczny, oranżerię, gloriettę.
Ludźmi, którzy niewątpliwie zapisali się również w historii zamku byli Roman Potocki i jego żona Elżbieta z Radziwiłłów Potocka. Po zaniedbaniu go przed poprzedniego właściciela przywrócili oni piękno zamku. W latach 1889-1911 został przeprowadzony generalny remont zamku. Założono wtedy m.in. kanalizację, instalację elektryczną oraz instalację wodociągową. Większość wnętrz, które dziś możemy oglądać pochodzą właśnie z tamtego okresu. Wtedy też zmienił się ogród, został dwukrotnie powiększony, otoczony ogrodzeniem, obok zamku powstały Ogród Włoski oraz Ogród Różany. Niedaleko została stworzona szklarnia gdzie hodowano egzotyczne kwiaty, głównie storczyki.
Po tym remoncie łańcucki zespół pałacowo – parkowy stał się jedną z najbardziej luksusowych rezydencji w Europie. Odbywało się tu wiele spotkań towarzyskich. Bywali tu członkowie rodów królewskich, arystokracja polska i zagraniczna a także politycy.
Kolejnym właścicielem zamku był od 1915 r. Alfred III Potocki. W latach dwudziestych XX w. w zamku przeprowadzono modernizację centralnego ogrzewania a także stworzono w podziemiach łaźnie, które za niedługo mają być dostępne do zwiedzania.
Ostatni Potocki opuścił Łańcut w 1944 r., zabrał wtedy ze sobą wiele cennych przedmiotów z zamku.
We wnętrzach znajdują się liczne dzieła sztuki. Najstarsze eksponaty zostały zgromadzone jeszcze przez księżną marszałkową Lubomirską i znalazły się w Łańcucie w 2 poł. XVIII w.
Kolejni właściciele z rodu Potockich pomnażali zbiory o nowe nabytki. Dzisiaj możemy w Łańcucie zobaczyć bogate i różnorodne kolekcje malarstwa i grafiki, mebli, instrumentów muzycznych, sreber, porcelany. Znajduje się tam również najlepiej zachowana biblioteka magnacka (ponad 22 tys. książek). Najsławniejszymi dziełami znajdującymi się w zamku jest „Autoportret przy sztalugach” Sofonisby Anguissoli z 1556 r. (mieliśmy szczęście i zobaczyliśmy obraz, ponieważ często jest on wypożyczany do innych muzeów) i rzeźba Antonia Canovy przedstawiająca Henryka Lubomirskiego jako Amora. Swoją drogą z rzeźbą tą wiąże się niezwykła historia, zachęcamy do odwiedzenia zamku w celu jej poznania.
W zamku można oglądać przepiękne wnętrza m.in. sypialnię pana i pani domu, ich łazienki, saloniki, przepiękną salę balową wraz z jadalnią a także pokój chiński.
Najbardziej pięknym i robiącym wrażenie pomieszczeniem w zamku jest sala balowa, człowiek czuje się tam jakby żył w tamtych czasach i uczestniczył w jakimś balu. Zamek w Łańcucie posiada również jedyny w Polsce magnacki teatr. We wnętrzach widać niesamowity przepych i bogactwo niegdysiejszych właścicieli zamku.
W pałacu możemy oglądać Galerię Rzeźb z dekoracją, która powstała jeszcze za czasów księżny Izabeli z Czartoryskich Lubomirskiej. Ściany w Galerii pokryte są freskami, które przedstawiają ogrodowe trejaże, oplecione pnączami. Największym zaskoczeniem jest jednak to, że na ścianach namalowane są promienie słońca, wpadające przez okna i uwierzcie nam, wyglądają one niesamowicie realistycznie.
Zamek w Łańcucie na szczęście nigdy nie został zniszczony. Początkowo miał tak mocne fortyfikacje, że Szwedzi w 1655 roku nawet nie próbowali szturmu. Podczas II wojny światowej Potoccy również nie byli prześladowani przez Niemców, a w zamku mieścił się sztab Wehrmachtu. Jednak mimo tego, Alfred Potocki miał współpracować z polskim podziemiem. Po wkroczeniu Armii Czerwonej, współpracownik Potockiego, którego zostawił on w celu pilnowania zamku wystawił przed zamek tabliczkę z napisem po rosyjsku, że zamek stanowi muzeum, należące do Polski Ludowej. I tak kolejny raz udało się uratować zamek i dobra zamkowe. W 1944 r. gdy Alfred Potocki opuszczał zamek zabrał ze sobą wiele dóbr zamkowych do Szwajcarii, gdzie osiadł, podobno było to aż 4 wagony pociągowe. Dowiedzieliśmy się w muzeum, że gdy na rynku pojawi się jakiś przedmiot, który kiedyś był w zamku, muzeum ma prawo pierwokupu ale co jest bardzo smutne często nie stać muzeum na zakup tych dóbr.
Do zwiedzania udostępnione jest I piętro, jak pamiętamy ostatni raz gdy byliśmy w zamku wydaje nam się, że było więcej do zwiedzania ale może ze względu na pandemię i remonty w zamku nie wszystko jest udostępnione do zwiedzania.
Wstęp do zamku jest płatny.
Cennik na stronie muzeum Zamku w Łańcucie
Wozownia wraz ze stajniami
Po przejściu przez ulicę zobaczycie duży neobarokowy budynek, w którym znajdują się stajnie a zaraz za nimi wozownia. Budynki te, mimo że są za ogrodzeniem rezydencji wchodzą w jej skład. Obiekty wzniesione zostały w latach 1892 – 1902.
W budynku stajni znajduje się gabinet w którym pełno jest różnego rodzaju uzd a także niespotykane donice, bo z nogi słonia.
Możemy tam również podziwiać powóz „berlinkę”, którą prawdopodobnie podróżował Fryderyk Chopin.
W stajniach zachowała się oryginalna część dla koni wierzchowych, każdy koń miał podpisany swoim imieniem boks. Właściciele dbali o swoje konie a chlubą stajni był przepiękny biały ogier, którym Potocki chwalił się wszystkim gościom, koń ten wiele razy był uwieczniany na obrazach.
Do tej pory jedna ze stajni jest w użytku, mieszkają tam dwa białe konie, które podpinane są do powozu i za opłatą można się przejechać.
Potem przechodzi się przez dziedziniec do następnego budynku, którym jest wozownia. Pierwsze pomieszczenie, jest to bardzo wysoka, z przeszklonym dachem Hala Zaprzęgowa, tam zaprzęgano konie do powozów. W tej chwili na środku stoi wiele powozów ale nie wiemy z jakiego powodu były one przykryte płachtami i nie mogliśmy ich zobaczyć. Na ścianach tego pomieszczenia znajduje się również wiele trofeów egzotycznych, które przywiózł ostatni właściciel zamku Alfred Potocki w 1924 roku z safari oraz kilka trofeów europejskich. Można tam zobaczyć głowy bawołów, żyrafy, hipopotamów czy nosorożców.
Po bokach tego pomieszczenia znajdują się Czarna i Żółta wozownia. W pierwszej są powozy czarne, reprezentacyjne, także powóz sypialny czy bagażowy. W drugiej natomiast znajdują się powozy w kolorach brązu i żółci przeznaczone przede wszystkim na polowania i na co dzień.
Warto zaznaczyć, że w wozowni w Łańcucie znajdują się dwie oddzielne kolekcje pojazdów konnych: historyczna związana z rodziną Potockich, która liczy 55 pojazdów i muzealna, gromadzona po II wojnie i wciąż otwarta, która liczy dzisiaj około 80 pojazdów.
Mimo, że pojazdy te nie są remontowane tylko poddawane zachowawczej konserwacji są w świetnym stanie i aż ciężko uwierzyć że patrzy się na koła powozów, które jeździły tak dawno temu. To jest niesamowite, że my możemy je oglądać w takim stanie jak oglądali je właściciele zamku w Łańcucie.
Bilet do wozowni zakupuje się w formie karnetu na zwiedzanie zamku, stajni i wozowni. Odnośnik do strony z cennikiem wyżej.
Park
Na terenie całej rezydencji znajduje się zabytkowy park, gdzie można spacerować naprawdę cały dzień. Park ten powstawał w 2 poł. XVIII w. i na początku XIX w., wtedy to właścicielami zamku byli Stanisław Lubomirski oraz wspomniana już wcześniej Izabela z Czartoryskich Lubomirska. Księżna znała się na botanice i wybierała do swojego ogrodu najpiękniejsze rośliny, które zjeżdżały tu z całej Europy. Z tego ogrodu jaki stworzyła księżna marszałkowa w XVIII w. sporo zostało do dziś. Przede wszystkim zameczek romantyczny, glorietta, także aleja lipowa czy wiele innych drzew.
Obecny wygląd ogrodu w Łańcucie został ukształtowany na przełomie XIX i XX wieku, dzięki drugiej ważnej kobiecie pojawiającej się w historii zamku, a mianowicie Elżbiecie z Radziwiłłów Potockiej. Od 1890 r. przez czternaście lat były prowadzone prace w parku. Tak jak wcześniej było wspomniane został on wtedy dwukrotnie powiększony, powstał wtedy też Ogród Włoski i Ogród Różany.
Dziś wszystkie prace w parku zmierzają do jak największego odwzorowania układu kompozycyjnego i składu gatunkowego roślin z początku XX wieku. Przechadzając się tak po parku i patrząc na te wszystkie kwiaty czuliśmy się jak u babci na wsi. Wszystkie kwiaty znajdujące się tam kojarzą nam się bardzo z błogą wsią.
W parku znajduje się również nieduży staw.
Wstęp do parku najbliżej zamku jest płatny.
Cennik na stronie muzeum Zamku w Łańcucie
Podsumowanie
Tak jak pisaliśmy na początku nasza wycieczka nie zaczęła się zbyt dobrze ale w rezultacie udało nam się zwiedzić wszystko co sobie zaplanowaliśmy i jesteśmy zadowoleni z tego wypadu. Naprawdę od tego miejsca bije niesamowity przepych i warto to zobaczyć.
Polecamy pospacerować po parku otaczającym rezydencję, fajne miejsce na rodzinny spacer. Zamek w Łańcucie tylko potwierdza naszą tezę, że Polska jest piękna.
W Łańcucie jest również Muzeum Gorzelnictwa, lecz jest to muzeum w typie, za którym nie przepadamy, czyli aby wejść musi się zebrać grupką kilku lub kilkunastu osób.
Podczas tej wycieczki byliśmy także w Markowej, o której pojawi się również wpis.
Zamek w Łańcucie również do obejrzenia we vlogu z naszej wycieczki: