Markowa, wieś w województwie podkarpackim, niedaleko Łańcuta. Nie jest to typowo turystyczne miejsce ale niewątpliwie warto je odwiedzić. W każdej podróży staramy się szukać miejsc również tych mniej uczęszczanych przez turystów ale dla nas ciekawych.
We wsi tej znajduje się Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. rodziny Ulmów. Nie jest to duży ośrodek ale można poznać tam tragicznie zakończoną historię rodziny Ulmów oraz zobaczyć relacje Żydów uratowanych dzięki Polakom.
W Markowej znajduje się również skansen. Nam w ostatniej chwili przed zamknięciem jeszcze udało się go zwiedzić. Mogliśmy z bliska zobaczyć całe izby w tych starych chatkach.
Markowa – mapa
Na mapie zaznaczyliśmy miejsca, do których warto się udać, camping, miejsca postojowe i parkingi, po kliknięciu na dany punkt pojawi się więcej informacji oraz link do danego miejsca.
Gdzie się zatrzymać?
Campingi i postoje
My nie zatrzymywaliśmy się na żadnym campingu, ponieważ pojechaliśmy do rodziny i mogliśmy się zatrzymać na podwórku. Jednak zaznaczyliśmy na mapie Łańcuta najbliższy camping, zapraszamy do odwiedzenia wpisu o Łańcucie>>.
Parkingi
Obok Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. rodziny Ulmów znajduje się parking i tam zaparkowaliśmy. Z tego parkingu jest też niedaleko do skansenu.
Camping i parkingi zaznaczone są na naszej mapie powyżej.
Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów
Od 2016 roku we wsi Markowa działa Muzeum. Możemy tam poznać bohaterskie postawy Polaków, którzy w czasie niemieckiej okupacji pomagali Żydom, często ryzykując życie swoje i swoich bliskich.
W części centralnej Muzeum zobaczymy również makietę domu rodziny Ulmów (patronów muzeum) w skali 1:1.
Muzeum posiada ciekawą bryłę, jest zbudowane z pordzewiałej blachy. Architekt chciał aby budynek był minimalistyczny i surowy tak jak prymitywny wiejski dom. Nam bardziej przypomina stodołę.
Przed Muzeum można zobaczyć podświetlane płytki z imionami i nazwiskami osób zamordowanych za pomoc Żydom oraz dużą tablicę, gdzie wypisane są imiona i nazwiska Polaków z Podkarpacia, którzy pomagali Żydom.
Zaraz obok Muzeum zostały zasadzone drzewka owocowe po to by stworzyć tam Sad Pamięci dedykowany Polakom, którzy ratowali Żydów podczas okupacji. Ma on nawiązywać do Ogrodu Sprawiedliwych na Wzgórzu Pamięci Instytutu Yad Vashem w Jerozolimie oraz do pasji sadownicznej patrona Muzeum Józefa Ulmy.
Rodzina Ulmów
Kim byli patroni muzeum Ulmowie?
Józef Ulma, urodził się w 1900 r. Uczęszczał do szkoły rolniczej w Pilźnie, gdzie pielęgnował swoją pasję do sadownictwa. We wsi Markowa prowadził on szkółkę drzew owocowych, hodował pszczoły oraz jedwabniki. Otrzymał on nawet nagrody w tych dziedzinach. Dyplomy można zobaczyć w Muzeum. W Muzeum można również zobaczyć wiele fotografii rodziny Ulmów, dlatego że największą pasją Józefa była fotografia.
Wiktoria Ulma, również była bardzo zdolna, grała w amatorskim teatrze, uczestniczyła w kursach Uniwersytetu Ludowego w Gaci.
Urodziła im się szóstka dzieci: Stanisława, Barbara, Władysława, Franciszek, Antoni i Maria. Siódme dziecko miało urodzić się wiosną 1944 r.
W Muzeum można zobaczyć jak mieszkali Ulmowie a w gablotach np: zeszyt małej Basi. która uczyła się w szkole pisać jedynki.
Jak widzicie właściwie byli oni zwykłymi ludźmi z małej wioski ale mieli wielkie serca. Mimo biedy i istniejącego zagrożenia życia, podczas okupacji niemieckiej dali schronienie ośmiorgu Żydom.
Niestety jeden z granatowych policjantów* z Łańcuta, znajdującego się tuż obok doniósł Niemcom, że Ulmowie ukrywają Żydów.
24 marca 1944 r. w domu Ulmów miała miejsce straszliwa tragedia. Tego dnia rano pod ich domem pojawili się niemieccy żandarmi i granatowi policjanci. Najpierw wymordowali oni wszystkich Żydów, później Józefa i Wiktorię Ulmów, będącą wtedy w ciąży. Na końcu zamordowali oni wszystkie dzieci Józefa i Wiktorii. Niemcy kazali ich zakopać w ziemi, jednak kilka dni później mimo zakazu, kilku mężczyzn wykopało ich ciała aby złożyć je do trumien. W 1945 r. przeniesiono ich ciała na cmentarz parafialny, gdzie są pochowani do dzisiaj.
*granatowi policjanci była to Policja Polska Generalnego Gubernatorstwa
W 1995 r. Wiktoria i Józef Ulmowie zostali uhonorowani pośmiertnie tytułem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata. W 2003 r. rozpoczął się proces ich beatyfikacji, obecnie toczy się on w Watykanie.
Skansen w Markowej
Podczas wizyty we wsi Markowa udało nam się w ostatniej chwili (przed zamknięciem) dotrzeć do skansenu.
Jest on prowadzony przez Towarzystwo Przyjaciół Markowej, które powstało w 1979 roku. Celem tej organizacji było pokazanie jak wyglądała w przeszłości wieś, dokładniej na przełomie XIX i XX w. W 1985 roku dla zwiedzających została udostępniona zagroda, na którą wtedy składały się chałupa kmiecia, stajnia i wiatrak. W ciągu następnych lat do kompleksu dołączyły stodoła, spichlerz na zboże, chałupa biedniacka z chlewikiem, kuźnia zrębowa, stodoła do ekspozycji sprzętu żniwnego. Ostatnim z obiektów, który pojawił się na terenie skansenu jest drewniany budynek szkoły ludowej.
W skansenie znajduje się również Muzeum Markowskiego Pożarnictwa i Olejarnia. W każdej chatce możemy zobaczyć jak kiedyś mieszkały rodziny na wsi. Poczuć ten klimat i zapach minionej epoki. Fajne jest to, że po tych chatkach możemy chodzić a nie zaglądać tylko przez sznury. Można tam zobaczyć sprzęt żniwny, różne narzędzia (między innymi kowalskie), wozy oraz sprzęty domowe.
Patrząc na zdjęcie powyżej widzę chatkę mojej prababci, miała taką kuchnię, od której czuć było przyjemne ciepło a w niedzielę zawsze gotowała przepyszną zalewajkę. Nigdy potem nie zjadłam tak pysznej zupy jak z tej kuchni i zrobionej przez babcię. Obok kuchni było wejście do pokoju, w którym stały łóżka a na nich wielkie pierzyny. Jako dzieci lubiliśmy się na nie rzucać i wpadać w tą miękkość, jednak dorośli nie podzielali naszego zachwytu bo później musieli po nas sprzątać. To, że nie było tam łazienki wcale nie stanowiło problemu i było cudownie wyjść na podwórko i popatrzeć na chodzące kurki i maciorę ze świnkami w chlewiku.
Wokół wszystkich tych chat rosną drzewa owocowe, co potęguje te doznania z polskiej wsi. Cały skansen otaczają też topole, w których liściach pląta się wiatr i gra przepiękną muzykę. Najbardziej jednak spodobał się nam ogródek przed jednym z domków. Urzekł nas swoją prostotą i pięknem zarazem. Na pewno wiele z Was widziało już te kwiaty ale w tym połączeniu tworzą coś pięknego.
Pozytywnie zaskoczyło nas to muzeum. Nie spodziewaliśmy się zobaczyć takiej ilości eksponatów, ponieważ jest to stosunkowo mały skansen. Ale cudownie było zobaczyć te chatki, cofnąć się do czasów dzieciństwa u babci na wsi.
Podsumowanie
Naprawdę polecamy wybrać się do wsi Markowa, zwłaszcza gdy będziecie w znajdującym się niedaleko Łańcucie.
Można tam poznać tą tragiczną historię Ulmów oraz bohaterskie postawy innych rodzin z województwa podkarpackiego.
Warto wstąpić również do skansenu, który jest niepozorny ale naprawdę fajnie można tam spędzić czas i przenieść się w czasy naszych przodków.
Jak widzicie miejscowość nie musi być wcale turystyczna aby znaleźć w niej fajne miejsca do odwiedzenia. Każde miejsce może być wyjątkowe, wystarczy doceniać to co oferuje nam Polska.
Poniżej vlog z tej wycieczki: